Super jest wreszcie nie omijać tego feralnego mostu w Mszanie! Podróż tymczasem kończę w hotelu Harry’s Home w Pachern pod Graz.
To pierwsza okazja „podziwiać” zabezpieczenia przeciwpożarowe i organizację ochrony ppoż, czyli oglądać jak to robią w Austrii.
Pokój „robi wrażenie” również pod względem ppoż – zacznę od tego, że w aneksie kuchennym (fot. 1) na elektrycznej kuchence stoi kartka informacyjna (fot. 2), że za dużo pary może wywołać alarm pożarowy, a na półce powyżej… nie zgadniesz – koc gaśniczy!! Nie żartuję. Naprawdę był w pokoju. Musisz mi uwierzyć – nie wożę koca gaśniczego ze sobą (a przynajmniej jeszcze nie :)). Widać go na fot. 1 i jest opisany w języku niemieckim (fot. 3) – te dowody muszą Ci wystarczyć.
Na tym jednak nie koniec informacji dotyczących ppoż – według kolejnej kartki (fot. 4): „Palenie jest nie tylko niezdrowe, ale w naszych pokojach kategorycznie zabronione. W przypadku nieprzestrzegania zakazu – do rachunku dolicza się koszt akcji strażackiej (w hotelu oczywiście jest system sygnalizacji pożarowej) do 1500€ i specjalne czyszczenie pokoju od 150€.” 🙁
Warto się zastanowić, zanim się zapali.
