Kiedyś w pewnym sklepie obuwniczym o mało co nie wszedłem w lustro. W ostatniej chwili się zorientowałem…
Czy Tobie zdarzyło się coś takiego, że chciałaś/chciałeś wejść w lustro tylko dlatego, że wydawało Ci się, że TAM znajduje się dalsza część sklepu?
[pullquote]Kiedyś w pewnym sklepie obuwniczym o mało co nie wszedłem w lustro. W ostatniej chwili się zorientowałem…[/pullquote]
Lustra w pomieszczeniach i na korytarzach mogą mieć wpływ na ewakuację – zapewne domyślasz się już, co chcę napisać? Jeśli w pobliżu lustra znajduje się znak ewakuacyjny, w większości przypadków będzie widoczny zarówno znak, jak i jego lustrzane odbicie, albo gorzej – tylko odbicie. I co wtedy?
Gdy w obiekcie działa oświetlenie podstawowe – może nie mieć to znaczenia, ale gdy działa tylko oświetlenie ewakuacyjne – znak może być bardzo sugestywny i mylący, gdy klient w sklepie skręci w kierunku lustra… Oczywiście odbicie może kierować w tym samym kierunku co oryginał, ale może też wskazywać kierunek odwrotny od pożądanego lub zwabić nieznającego obiektu człowieka w „ślepą uliczkę” w stronę lustra.
Z pierwszym przypadkiem będziemy mieć do czynienia, gdy płaszczyzna lustra znajduje się równolegle do kierunku ewakuacji i równolegle do płaszczyzny znaku, tj. na ścianie korytarza, co widać na zdjęciu poniżej.
![Lustra na ścianie korytarza Lustra na ścianie korytarza](http://ippoz.pl/wp-content/uploads/2012/12/lustra.png)
I wówczas nie ma żadnego problemu.
Jeśli jednak płaszczyzna lustra i znaku są do siebie prostopadłe albo lustro znajduje się równolegle do znaku, ale w głębi korytarza prostopadłego do drogi ewakuacyjnej (zdjęcie poniżej) – wówczas pomyłka jest dużo bardziej prawdopodobna.
![konkurs_ippoz lustro w przymierzalni sklepu odzieżowego](http://ippoz.pl/wp-content/uploads/2012/12/konkurs_ippoz1-732x1024.jpg)
Czy łatwo Ci zauważyć, że na zdjęciu obok jest widoczne odbicie lustrzane korytarza, a nie prawdziwy korytarz? (Ci, którzy wzięli udział w konkursie, już to wiedzieli).
W sytuacji zagrożenia, przy włączonym oświetleniu ewakuacyjnym, osoba niebędąca stałym użytkownikiem obiektu może „wejść w lustro”.
Na zdjęciu lustro znajduje się na końcu korytarza w przymierzalni sklepu odzieżowego. Wychodząc z boksu – widoczny jest znak podświetlany i z drugiej strony jego odbicie. W panice podczas ewakuacji można się pomylić, jeśli skręci się w niewłaściwą stronę.
Zastanawiałem się nad skutecznym rozwiązaniem, które zapobiegałoby takim pomyłkom.
I mam dwa pomysły: na lustrze umieścić można napis ostrzegawczy „UWAGA LUSTRO” (i np. „ZAWRÓĆ DO WYJŚCIA”) lub pod rzeczywistym znakiem ewakuacyjnym umieścić dodatkowy napis, np. „do wyjścia” o takiej wielkości, by można było rozróżnić litery w lustrze – tam będą widoczne jako lustrzane, co da do myślenia ewakuującej się osobie. Albo nie da… 🙁
Znając zachowanie ludzi podczas ogłoszonej ewakuacji – skłaniam się ku pierwszemu rozwiązaniu; myślę, że jest znacznie bardziej skuteczne.
Swoją drogą – dlaczego lustra w przymierzalniach mają wysokość 2,5m, a nawet więcej?
[pullquote]Swoją drogą – dlaczego lustra w przymierzalniach mają wysokość 2,5m, a nawet więcej?[/pullquote]
Niewiele jest tak wysokich osób. Niedawno zmarła najwyższa kobieta świata – miała bodajże 2,31m wzrostu i mieszkała w Chinach, więc raczej nie robiła zakupów w Polsce. Nie twierdzę, że wysokich osób w naszym kraju nie ma, ale bez przesady.
Gdyby lustra były niższe – znak w lustrze byłby widoczny ze znacznie mniejszej odległości, z której klient widziałby swoje odbicie i o pomyłce nie byłoby mowy.
I może to jest najlepsze rozwiązanie (i jakie ekonomiczne) – niższe lustra!
PS.
A już kompletnie trudna ewakuacja jest w labiryncie… luster. I bez paniki znalezienie wyjścia jest niełatwe! 🙂
Ale na to już nie mam recepty.
Spodobał Ci się artykuł? – kliknij w Lubię to! poniżej.
Chcesz pochwalić, skrytykować lub podzielić się swoimi doświadczeniami w tym temacie? – napisz komentarz.
😉
Jak będziesz się ewakuował w stronę lustra to zobaczysz siebie i zorientujesz się że jest lustro przed tobą.
Ale dobry artykuł, nie wpadłem nigdy na lustro.
Dzięki za komentarz.
W przypadku tej konkretnej przymierzalni – możesz mieć rację, ale we wspomnianym sklepie obuwniczym nie szedłem na wprost lustra i dlatego zorientowałem się dopiero stojąc jakieś 0,5m od niego.
Poza tym, gdy zgaśnie oświetlenie podstawowe, a nie będzie ewakuacyjnego, w lustrze zobaczyć możesz jakąś postać i niekoniecznie rozpoznasz samego siebie – prawda?
I zdarzenie z dzisiaj – w sklepie jubilerskim na ścianie były dwa wąskie lustra. Ściany i lustra były pod kątem około 120 stopni względem siebie. W pierwszej chwili byłem przekonany, że idę w kierunku wyjścia ze sklepu, tak więc o pomyłkę nietrudno. Dodam, że mam naprawdę dobry wzrok…