Budynki jednokondygnacyjne

Dzisiejsze zapisy rozporządzenia MI wyraźnie określają, kiedy budynki są jedno- a kiedy wielokondygnacyjne.

Sęk w tym, że jest dość znaczna grupa obiektów, których kwalifikacja jako wielokondygnacyjne drastycznie zwiększa wymagania ze względów ppoż, mimo iż w naprawdę dużych obiektach przewiduje się obecność np. 5 pracowników dozoru – oczywiście mowa o obiektach produkcyjnych.

Tak się jakoś dziwnie składa, że kiedyś każde Ministerstwo posiadało swój inspektorat ppoż, a branżowe przepisy (dla przemysłu chemicznego, energetycznego i paliwowego) pisali ludzie z tej branży się wywodzący.


Obecnie w obiegu prawnym jest kilka przepisów (warunków technicznych), ale przede wszystkim rozporządzenie MI dla budynków, na podstawie którego rzekomo można zaprojektować zarówno przedszkole, szpital, hipermarket, blok energetyczny i obiekt inwentarski.

Ci którzy uczestniczą w procesach projektowych (mam na myśli rzeczoznawców ppoż) wiedzą, że to nieprawda. I w przypadku obiektów technologicznych pojawia się najwięcej problemów.

Wracając do tematu tytułowego. Wyobraźmy sobie obiekt produkcyjny (technologiczny), wysoki/wysokościowy z wieloma poziomami technologicznymi (tzw. pomostami), a na jednej z takich „antresoli” znajduje się pomieszczenie higieniczno-sanitarne, albo wydzielone pożarowo pomieszczenie techniczne.

Zgodnie z definicją to już nie będzie antresola, lecz kondygnacja, a obiekt zamiast w klasie E, należy wybudować w klasie B lub co gorsza nie powinien wogóle powstać (gdy Qd > 2000 MJ/m2).

I co teraz ma zrobić Inwestor/projektant?

Czekam na komentarze w tej sprawie.

Autor: Kamil Kwosek

Jestem rzeczoznawcą ds zabezpieczeń przeciwpożarowych od 2005r. i autorem wielu publikacji na temat profilaktyki pożarowej.

2 komentarze do “Budynki jednokondygnacyjne”

  1. Czytałem szybko i szybko komentuję.
    Może tak, jak dopuszcza Prawo budowlane w:
    Art. 9. 1. W przypadkach szczególnie uzasadnionych dopuszcza się odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych, o których mowa w art. 7. Odstępstwo nie może powodować zagrożenia życia ludzi lub bezpieczeństwa mienia, a w stosunku do obiektów, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 4 — ograniczenia dostępności dla osób niepełnosprawnych oraz nie powinno powodować pogorszenia warunków zdrowotno-sanitarnych i użytkowych, a także stanu środowiska, po spełnieniu określonych warunków zamiennych.
    2. Właściwy organ, po uzyskaniu upoważnienia ministra, który ustanowił przepisy techniczno-budowlane, w drodze postanowienia, udziela bądź odmawia zgody na odstępstwo.
    3. Wniosek do ministra, o którym mowa w ust. 2, w sprawie upoważnienia do udzielenia zgody na odstępstwo właściwy organ składa przed wydaniem decyzji o pozwoleniu na budowę. Wniosek powinien zawierać:
    1) charakterystykę obiektu oraz, w miarę potrzeby, projekt zagospodarowania działki lub terenu, a jeżeli odstępstwo mogłoby mieć wpływ na środowisko lub nieruchomości sąsiednie — również projekty zagospodarowania tych nieruchomości, z uwzględnieniem istniejącej i projektowanej zabudowy;
    2) szczegółowe uzasadnienie konieczności wprowadzenia odstępstwa;
    3) propozycje rozwiązań zamiennych;
    4) pozytywną opinię wojewódzkiego konserwatora zabytków w odniesieniu do obiektów budowlanych wpisanych do rejestru zabytków oraz innych obiektów budowlanych usytuowanych na obszarach objętych ochroną konserwatorską;
    5) w zależności od potrzeb — pozytywną opinię innych zainteresowanych organów.
    4. Minister, o którym mowa w ust. 2, może uzależnić upoważnienie do wyrażenia zgody na odstępstwo od spełnienia dodatkowych warunków.

    Przyznam, że nie spotkałem się jeszcze z takim przypadkiem, ale raptem 6 z 15 lat służby jestem prewentystą.

    1. Dziękuję Ci Artur za opinię.

      Oczywiście masz rację – taki tryb jest jedynym dopuszczalnym przez polskie prawo. Koniec. Kropka.

      Pytanie tylko czemu mają służyć niektóre zapisy naszych WT, gdyż w wielu przypadkach ich stosowanie prowadzi do dziwnych sytuacji, w których trudno szukać racjonalnego uzasadnienia dla podwyższania wymagań?

      Podam jeszcze taki przykład (z życia): hipermarket jest zasadniczo jednokondygnacyjny, ale niestety kotłownia jest niejako „zawieszona” na pośrednim stropie w przestrzeni hali sprzedaży, co w świetle przepisów czyni go obiektem dwukondygnacyjnym. Dodam, że dostęp do kotłowni jest jedynie poprzez schody zewnętrzne.
      Czy uzasadnione jest budowanie tego obiektu w wyższej klasie odporności pożarowej – C zamiast w D?

      Pozdrawiam
      Kamil

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Spiritual Consultant